Nafty kosmetycznej możemy używać na kilka sposobów:
- Jak oleje - na suche lub mokre włosy wcieramy naftę i zostawiamy na jakiś czas. Naftę należy trzymać krócej niż oleje - już po 15 minutach "naftowania" będziecie widzieć duże efekty. Potem zmywamy szamponem, najlepiej mocniejszym. Ten sposób doskonale niweluje puszenie się włosów.
- Maseczka - najbardziej popularny jest znany wszystkim przepis na naftę z żółtkiem i sokiem z cytryny. Mieszanka ta jest znana z wspaniałego odżywiania włosów i przyspieszania ich porostu.
- Płukanka - do około litra wody wlewamy kroplę lub dwie nafty (nie więcej!), mieszamy i moczymy w takiej płukance umyte włosy. Dzięki takiemu zabiegowi będziemy cieszyć się błyszczącymi włosami.
- Olejowanie skalpu - aby wzmocnić cebulki zmieszamy naftę kosmetyczną z ulubionym olejkiem i zostawiamy na około 15 minut. Zmywamy szamponem.
Jak działa nafta kosmetyczna?
Nafta kosmetyczna nie wnika we włosy. Jest to substancja, która pozostawia na włosach film, dzięki czemu idealnie je wygładza. Podczas jej stosowania należy pamiętać, że nafty najlepiej używać, gdy mamy mocno nawilżone włosy - wtedy nafta zapobiegnie odparowywaniu wody i włosy będą piękne na dłużej. Nie stosujcie jej jednak bezpośrednio na włosy przesuszone - zamknie to drogę wilgoci do włosa. Najpierw nawilżanie - potem naftowanie!
Moja opinia:
Nafta kosmetyczna firmy Kosmed to bardzo fajny produkt. Opakowanie zawiera 150 ml nafty, jest to spora ilość, bo nafta jest bardzo wydajna. Super sprawą jest ogranicznik, nafta jest rzadsza niż oleje a dzięki małemu otworkowi łatwiej ją dozować. Dużym plusem dla nafty z olejkiem herbacianym i aloesem jest zapach. Zwykła nafta nie ma pięknego aromatu a ta, którą ja testowałam pachnie ładnie, świeżo i delikatnie (zapewne za sprawą olejku herbacianego), dzięki czemu jej stosowanie jest przyjemne. Jeśli chodzi o właściwości, to są typowe dla nafty - po jej stosowaniu moje włosy są gładkie i błyszczące. Szalenie zadowolona jestem z ich dociążenia i pozbycia się puchu. Moje końcówki strasznie się puszyły a już po jednym naftowaniu zostały ujarzmione i układały się w gładką taflę. Jestem bardzo zadowolona :)
Powyższą naftę znajdziecie w sklepie internetowym firmy KOSMED
http://www.kosmed.pl/oferta.html |
Wg mnie nafta to włosowy hit, daje natychmiastowe wygładzenie i blask. jeśli jeszcze nie próbowałaś to gorąco namawiam - sprawdź na sobie! :)
Nawet nie miałam pojęcia, że nafta może mieć w składzie olejek z drzewa herbacianego! Jeśli faktycznie pomaga skórze z łupieżem, to muszę się za nią rozejrzeć ;)
OdpowiedzUsuńw większości aptek do kupienia bez problemu :) jest dużo odmian ok 10 może wiecej i różnią się tylko dodatkami
UsuńWstyd się przyznać,ale nigdy nie używałam nafty :/ Musze poczytać więcej i wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
biszkopcik86.blogspot.com
mam i lubię ja
OdpowiedzUsuńnigdy nie używałam takiego produktu, może powinnam zacząć :)
OdpowiedzUsuńNaftę z olejem rycynowym mam od kilku tygodni u siebie w kosmetykach, jednak jako płukanka nie sprawdziła się, nie wiem czemu... spróbuję ją wykorzystać jak olej :)
OdpowiedzUsuńNie używłałam jeszcze Nafty, zawsze zapach mnie lekko odstarszał od tego produktu
OdpowiedzUsuńTa konkretna nafta jest wolna od tej wady :)
UsuńZaciekawiłaś mnie tym postem
OdpowiedzUsuńO, jeśli ma przyjemny zapach to warto się skusić, bo zwykła nafta odstrasza mnie zapachem.
OdpowiedzUsuńMam i często używam, jak narazie jestem neutralnie do niej nastawiona ;) chyba jednak wole olej rycynowy ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie oraz zapraszam do wzięcia udziału w rozdaniu na moim blogu ;)
Jakiś czas temu używałam nafty, ale na moich włosach niestety nie dawała zbyt dużych efektów. Fajnie, że u Ciebie się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńnie slyszalam o takim produkcie
OdpowiedzUsuńwww.kataszyyna.blogspot.com
Nie stosowałam nafty kosmetycznej do włosów, ale kusi mnie :)
OdpowiedzUsuńciekawa ta nafta
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post :) nie miałam pojęcia o istnieniu nafty kosmetycznej za kilka miesięcy będę zapuszczać włosy z pewnością taki kosmetyk się przyda :) pozdrawiam Madeleine
OdpowiedzUsuńNie używałam nigdy, ale mam w planach spróbować, bo ostatnio wszyscy chwalą :-)
OdpowiedzUsuńmam w planach jej zakup, już wiele dobrego o niej słyszałam :)
OdpowiedzUsuńskoro ma aloes to może się kusze na zakup :D aktualnie stawiam jednak na jedwab :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nigdy nafty kosmetycznej. Ale jakoś mnie do niej nie ciągnie, nie wiem czemu ;)
OdpowiedzUsuńJa nadal nie wyprobowalam nafty ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie wypróbowałam;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam, ale jestem ciekawa, jakby się sprawdziła u mnie :-)
OdpowiedzUsuńDo tej pory na jednej z moich półek leży nafta kosmetyczna z dodatkiem olejku rycynowego. Niestety, produkt ten w ogóle się u mnie nie spisał. Moim zdaniem zbyt bardzo obciążał mi włosy i podrażnił skórę na głowie.
OdpowiedzUsuńpoluję na naftę od tak dawna, że szkoda gadać.
OdpowiedzUsuńi zawsze, jak mam ją już w koszyku albo na oku, to coś lub ktoś mnie do niej zniechęca - a to pani farmaceutka w aptece, która mnie straszy, że włosów nie domyję po niej, a to cena, a to brak możliwości nabicia produktu na kasę w aptece :/
ale idzie wiosna (u mnie, to ona bardzo powoli idzie, oj, bardzo...) - może wreszcie zrealizuję moje zamierzenia :D
Hmmm muszę się zastanowić nad nią.
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu, ale nafta mnie przeraża. Chyba ta nazwa tak na mnie działa ;)
OdpowiedzUsuńnie ma się czego bać :)
Usuńczytam opis i stwierdzam, ze moze zakupie do momentu, az przeczytalam o wygladzaniu wlosow... niestety, mam z reguly falowane włosy i boje sie, ze beda po tej nafcie brzydko sie ukladaly. pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMiałam raz naftę ale nie jestem w stanie wytrzymać jej zapachu i tez nie działa na mnie jakoś spektakularnie.
OdpowiedzUsuńUzywałam kiedyś naftę i myślę by do niej wrócić :)
OdpowiedzUsuńKurcze nigdy czegoś takiego nie używałam. Masz raczej grube włosy czy cieńsze? Jestem ciekawa czy na moich sprawiłaby takie cuda z przestaniem puszenia się końcówek:D
OdpowiedzUsuńSparkle's World
Moja siostra stosowała naftę jak byla nastolatką i miala jeszcze wtedy piękne włosy nie zniszczone farbowaniem :)
OdpowiedzUsuńJuż kolejny raz ktoś chwali tę naftę. Będzie trzeba spróbować.
OdpowiedzUsuńmam zawsze spróbować naftę i ciągle zapomiinam xd
OdpowiedzUsuńmuszę sobie ją kupić :)
OdpowiedzUsuńUżywam zawsze jak sobie o niej przypomnę i zawsze jestem zadowolona z efektow:)
OdpowiedzUsuńChyba w końcu i ja wypróbuję tej nafty :)
OdpowiedzUsuńMam, używam i przyznam, że jest dosyć tłusta - moje włosy nie potrzebują aż tak silnego olejowania...
OdpowiedzUsuńchętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuń