Zobaczmy więc co kryje się wewnątrz:
Skład:
- aqua - woda
- hydroxypropyl starch phosphate - emulgator, wygładza włosy, w kosmetyku pełni funkcje wypełniacza
- quaternium-87 - wygładza włosy i chroni przed uszkodzeniami mechanicznymi, zmywalny wodą
- stearyl alcohol - emolient, zmiękcza i wygładza
- behentrimonium chloride - konserwant, ale równie substancja myjąca, antystatyczna i ułatwiająca rozczesywanie, jest to środek drażniący i jego maksymalne stężenie w produkcie nie może przekroczyć 0,1%
- CI 14700 / red 4 - barwnik czerwony
- CI 19140 / yellow 5 - barwnik żółty
- tocopherol - witamina E, przeciwutleniacz, zapobiega podrażnieniom
- sodium hydroxide - regulator pH, środek silnie drażniący, jeśli dostanie się do oczu może spowodować utratę wzroku
- phenoxyethanol - konserwant
- ethylhexyl methoxycinnamate - filtr UV
- trideceth-5 - emulgator
- trideceth-10 - emulgator
- chlorhexidine dihydrochloride - konserwant
- candelilla cera / canelilla wax - wosk, emolient, substancja ochronna
- benzyl alcohol - konserwant a jednocześnie substancja imitująca zapach jaśminu, może uczulać
- benzyl salicylate - składnik kompozycji zapachowych
- linalool - substancja imitująca zapach konwalii
- benzophenone-4 - filtr UV
- propylene glycol - substancja nawilżająca oraz ułatwiająca penetracje innym składnikom
- amodimethicone - emolient, wygładza i kondycjonuje włosy, ułatwia rozczesywanie i działa antystatycznie, nadaje połysk i sprawia, że włosy są miękkie w dotyku
- isopropyl alcohol - rozpuszczalnik, redukuje pienienie
- 2-oleamido-1,3-octadecanediol - emulgator
- alpha-isomethyl ionone - składnik kompozycji zapachowych, potencjalny alergen
- geraniol - składnik kompozycji zapachowych
- methylparaben - konserwant, uznawany za bezpieczny
- butylphenyl methylpropional - składnik kompozycji zapachowych, potencjalny alergen
- citronellol - substancja imitująca zapach róży i geranium
- hexyl cinnamal - substancja imitująca zapach jaśminu
- glycerin - substancja nawilżająca, ułatwia wnikanie we włosy innych substancji odżywczych (pełni funkcję transportera)
- parfum - zapach
Podsumowanie:
Masakra! Lista składników długa jak mur chiński a tych, które znajdują się w nim w ilościach istotnych jest tylko 3 (czyli to co jest przed pierwszym konserwantem). Dalej mamy całą paradę barwników, substancji zapachowych, konserwantów, substancji drażniących i alergenów. Nie ma się co dziwić, że producent zaleca spłukać to natychmiastowo! Plusem jaki dostrzegam są zawarte filtry UV, ale nie jestem pewna czy przy zalecanym czasie użycia zdążą wniknąć we włos. Producent zgodnie z normami prawnymi ostrzega przed dostaniem się preparatu do oczu.
Moja opinia:
Od początku podchodziłam nieufnie, bałam się, że kosmetyk zawiera substancje nadbudowujące się, ale nie spodziewałam się zobaczyć tego co teraz widzę w tej analizie. Produkt ma przyjemny, typowy dla Elseve zapach, kolor jasno pomarańczowo-czerwony, zgodnie z użytymi barwnikami ;) Konsystencja gęsta, żelowa. Opakowanie fajne i wygodne, sprawdzi się na wannie, ale nie pod prysznicem (w zatyczce zbiera się woda, gdy chlapie nią po opakowaniu). Lekko wygładza włosy, ale nie ułatwia rozczesywania ani nie pozostawia uczucia nawilżonych włosów. Nie zauważyłam by włosy błyszczały się bardziej niż standardowo. Mimo wielu niefajnych substancji mnie nie podrażnia ani nie uczula. Więcej nie kupię.
źródła informacji o składnikach:
http://www.kosmopedia.org/encyklopedia/
http://wizaz.pl/chemia/
Pantene, L'Oreal, Timotei i reszta tego typu produktów od dawna wzbudzają we mnie niechęć - bardzo przeciętne albo kiepskie składy, cena z roku na rok wyższa i nic poza tym.
OdpowiedzUsuńodkąd wiem, że za takie same albo mniejsze pieniądze mogę kupić kosmetyk z dobrym składem i dający moim włosom korzyści większe, niż jedynie ich umycie albo ordynarne silikonowe wygładzenie to wybieram ten lepszoskładowy bez chwili wahania.
No ale jak popatrzymy na moją poprzednią analizę produktu elseve - odżywczy eliksir wypada naprawdę ładnie, dużo naturalnych ekstraktów. Niestety ja jeszcze nie znam się na składnikach tak dobrze, by rzutem oka w sklepie ocenić czy jest dobry :P
UsuńNie miałam jej.
OdpowiedzUsuńObecnie mam maskę Kallos z keratyna i nie jest zła.
nigdy nie robiłam takiej analizy jak Ty, ale domyślam się, że większość kosmetyków różnych firm tak wygląda. Ale lista faktycznie dość długa.
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że sprawdza się pogląd, że im krótszy skład tym lepszy :)
UsuńŚwietny post, wszystko tak dokładnie opisane! :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej odżywki, ale plus za brak silikonów. Chociaż jest to taki maluteńki plusik, bo patrząc ogólnie na skład, to raczej nie kupiłabym :P
No i jeszcze ryzyko utraty wzroku :P
Dziękuję za odwiedziny i komentarz u mnie:)
OdpowiedzUsuńWow, nie widziałam jeszcze analizy składu w taki przystępny sposób:) Ja jedynie wiem, czego mam unikać a czego ew. szukać.. ale dobre i to:)
Miłego wieczoru:)
gdzieś czytałam, że najlepiej jeśli skład nie przekracza 12 pozycji :P
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja,a wydawało by się,że produkt warty uwagi:)
OdpowiedzUsuńskład faktycznie straszny :D ale jakoś nigdy nie pałałam miłością do linii Elseve :)
OdpowiedzUsuńNie używałam jej jeszcze :) ale ta firma średnio mnie przekonuje
OdpowiedzUsuńZapraszam do wzięcia udziału w konkursie na moim blogu
wow no sporo tego składu
OdpowiedzUsuńjeszcze jej nie miałam i nie wiem czy bym kupiła
Kiedyś namiętnie używałam maski Elseve, dobrze na mnie działały . odżywek jakoś nie.
OdpowiedzUsuńlubie ich produkty
OdpowiedzUsuńUuu no skład faktycznie nie zachęca...
OdpowiedzUsuńJa ogólnie odpuściłam sobie kosmetyki reklamowane w tv :/
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym kremie ;/
OdpowiedzUsuńhttp://olusiek-blog.blogspot.com/
Tyle namieszali, a wyszło przeciętnie. Jak widać, lepiej wybierać produkty z prostymi składami :)
OdpowiedzUsuńszkoda.. myślałam, że będzie to dobry produkt..
OdpowiedzUsuńI właśnie dlatego warto znać się chociaż trochę na składach kosmetyków :) Rewelacyjny post, bardzo profesjonalny :)
OdpowiedzUsuńw wolnej chwili zapraszam do mnie :))
Buziaki!
Ten skład jest strasznie długi. Raczej jej nigdy nie kupię ;)
OdpowiedzUsuńStanowcze nie.
OdpowiedzUsuńJa obecnie mam tyle kosmetyków do włosów, że na pewno nie kupię nic nowego przez długi czas:D Ale ta seria Elseve kiedyś się u mnie nawet dobrze sprawdzała, o ile skład nie został zmieniony :)
OdpowiedzUsuńSkład ma długi i nie jest on zbyt ciekawy. W sumie nie miałam jeszcze nigdy produktu Loreal, chyba nic na tym nie straciłam ;-)
OdpowiedzUsuń:O porażający skład, w sumie podziwiam Cię za pracę, którą włożyłaś w rozszyfrowanie składu :)
OdpowiedzUsuńMiło mi, gdy ktoś docenia moją pracę, dzięki :)
Usuńehh, widzę, że nie warto inwestować
OdpowiedzUsuńNie znam się na składach i nie przywiązuję do tego wagi ;-) Ale tej odżywki nigdy nie miałam ;-)
OdpowiedzUsuńNie przywiazuję wielkiej wagi do składów i chyba mi to wychodzi na dobre ;-)
OdpowiedzUsuńFajny blog i ciekawy wpis :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do mnie: http://dawidkwiatkowski-opowiadanie.blogspot.com/2014/02/6-rozdzia-chwytaj-dzien-najbardziej-jak.html
Gratuluję ! Zostałaś nominowana prze mnie do LBA :)
OdpowiedzUsuńhttp://nika-nikaa-blog.blogspot.com/
Nie znam sie na tym zbyt dobrze, staram sie rozszyfrowac sklad ale dopiero po zakupie juz w domu :/ Fajnie, ze mialas chec zrobic taka analize :)
OdpowiedzUsuńMam z tej serii kurację ceramidową do włosów suchych i łamliwych, kupiłam w Biedronce nie spodziewając się cudów - po prostu chciałam odżywkę silikonową, bo mam suche i wysokoporowate włosy. Spisuje się ok - włosy mniej się puszą, ale szału nie ma :)
OdpowiedzUsuń