Skład:
- paraffinum liquidum - parafina ciekła, emolient, zmiękcza i wygładza, wykazuje działanie regenerujące
- canola oil - olej kanola, odżywia i nawilża włosy
- elaeis guineensis oil - olej palmowy, odżywia i nawilża włosy
- sesamum indicum oil - olej sezamowy, odżywia i nawilża włosy
- olea europaea fruit oil - oliwa z oliwek, odżywia i nawilża włosy
- phenyltrimethicone - lekki silikon, łatwo zmywalny, nie utrudnia wnikania innym składnikom
- cocos nucifera oil - olej kokosowy, emolient
- prunus amygdalus dulcis oil - olej ze słodkich migdałów, nawilża, natłuszcza i odżywia włosy
- parfum - zapach
- butyl methoxydibenzoyl methane - filtr UV
- rosmarinus officinalis leaf extract - ekstrakt z liści rozmaryny, działa antyoksydacyjnie, przeciwbakteryjnie i przeciwzapalnie
- tocopheryl acetate - witamina E w formie estru, antyoksydant, przeciwdziała utlenianiu się tłuszczów i olejów zawartych w kosmetyku, zachowuje swoje właściwości nawet w czasie silnej ekspozycji na działanie UV
- butylated hydroxy toluene - przeciwutleniacz, chroni przed rozkładem tłuszczy
- CI 47000 - barwnik żółty
- CI 26100 - barwnik czerwony
Podsumowanie:
Vatika migdałowa to olejek na bazie parafiny. Czy to źle, czy dobrze musicie ocenić sami. Wiele osób odrzuca parafinę z zasady, bo ktoś napisał w necie, że jest "be". Moje włosy ją jednak uwielbiają i reagują super, parafina dobrze nawilża i nie uczula. Dalej mamy już tylko super fajne oleje i ups - jeden silikon. Na szczęście łatwo zmywalny, a olej z głowy i tak myjemy szamponem, więc krzywdy nie zrobi. Na końcu trochę zapaszku i kilka składników, które mają sprawić by nasz olej się nie zepsuł i nie zjełczał. I barwniczki co by ładniej wyglądało. Wg mnie skład ładny.
Moja opinia:
Kocham, kocham, kocham! Ale zaczynając od początku, butelka jak widać, otwór wielki jak jaskinia smoka - trzeba ostrożnie wylewać. Zapach piękny, mi pachnie Indiami i zdrowymi, lśniącymi włosami :D Olejowałam nim w różnych konfiguracjach - na sucho, na mokro, z odżywką. Zawsze wychodzi super i moje włosy są zachwycone. Puszenie ustaje, włosy są wygładzone, nawilżone i dociążone. Fajowo. Mój nr jeden wśród olei!
Olejek ten bez problemu kupicie przez internet za jakieś 15-20 zł. Stacjonarnie jest dostępny w krakowskiej drogerii Firlit.
Całkiem fajny, szkoda, że stacjonarnie nie jest zbyt dobrze dostępny.
OdpowiedzUsuńJa niestety nie lubię olejowania
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale chętnie bym przetestowała ;)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię olej migdałowy ale kokosu unikam.
OdpowiedzUsuńkokos to nie moja bajka a poza tym parafina na 1szym miejscu :(
OdpowiedzUsuńale co jest złego w parafinie? ;)
Usuńmuszę wypróbować koniecznie;)
OdpowiedzUsuńNiestety moje włosy za parafiną nie przepadają więc mimo fajnej recenzji olejek nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńCiekawy ten olejek, nie miałam go jeszcze :)
OdpowiedzUsuńmusze wypróbować
OdpowiedzUsuńNa mnie działa argument "puszenie ustaje" :)
OdpowiedzUsuńMiałam raz, ale mi strasznie trudno jest zmyć ten olejek z głowy - myję 3 razy włosy a i tak wyglądają na tłuste. Chyba po prostu się z nim nie lubimy :)
OdpowiedzUsuńBędę musiała zainwestować w niego - bo z to co czytam cieszy moje oczy :)
OdpowiedzUsuńLubię oleje z tej firmy. Zawsze świetnie nabłyszczają moje włosy :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam oleju z kokosem. Jak już to sam migdałowy. :) Muszę wypróbować też ten :)
OdpowiedzUsuńI klop dla mnie się nie nadaję.Olej migdałowy jak najbardziej,ale kokos odpada :/ Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńkuszący, ja jeszcze nie używałam olejów ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, ponieważ to bardzo piękne miasto :) Być może mam do niego słabość ze względu na miłe wspomnienia oraz jego plastyczność w kwestii robienia różnorodnych fotografii, ale myślę, że na mapie Polski jest wyjątkowym punktem :) Mam nadzieję, że kiedyś uda Ci się go odwiedzić. A może i mnie przy okazji, bo mieszkam bardzo blisko :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jeszcze nie mialam zadnego oleju z tej firmy, ale Twoj zachwyt - mimo parafiny, kusi ;)
OdpowiedzUsuńmiałam kaktusowy, bardzo go lubiłam!!
OdpowiedzUsuń